Woda gasi płonący ogień, a jałmużna gładzi grzechy. (Syr 3,30). Te słowa wyrażają, że jak woda zbawienia, czyli Chrztu Świętego gasi ogień piekielny, tak jałmużną i uczynkami miłosierdzia stłumić możemy płomień występków. A jako we Chrzcie Świętym uzyskujemy odpuszczenie grzechów, tak pilność i gorliwość nasza w spełnianiu tych uczynków zjednać nam również może Boże Miłosierdzie. Tę samą prawdę potwierdza w Ewangelii Pan Jezus. Kiedy Mu bowiem uwagę zwracali, iż uczniowie Jego rąk nie obmywszy, do posiłku zasiadali, odrzekł im: Nierozumni! Czyż Stwórca zewnętrznej strony nie uczynił także wnętrza? Raczej dajcie to, co jest wewnątrz, na jałmużnę, a zaraz wszystko będzie dla was czyste (Łk 11,40–41). W tych zaś słowach pouczył nas, iż nie ręce myć trzeba, lecz serca, oczyszczając się raczej z wewnętrznych, aniżeli zewnętrznych brudów. Bo kto w sercu jest czystym, tym samym niejako na zewnątrz czystym będzie, tak iż wystarczy duszę obmyć, by ciało od brudów wolnym było. Chcąc zaś następnie pouczyć was, w jaki sposób czystymi stać się możemy, dodaje rozkaz czynienia jałmużny; sam bowiem miłosiernym będąc i z naszej strony miłosierdzia wygląda. A pragnąc zbawić tych, których tak wielką ceną odkupił, zapewnia, że nawet po Chrzcie Świętym zmazawszy się grzechem, oczyścić się z niego możemy.

 

Św. Cyprian z Kartaginy
[„O uczynkach miłosiernych i jałmużnie”]